W naszej redakcji jesteśmy fanami tematyki zombie. I żeby nie było, że to obecnie dość kliszowe, wszelkiego rodzaju opowieści o żywych trupach uwielbialiśmy długo zanim to się stało modne. Teraz zombiaki są wszędzie, co generalnie nie jest takie złe, gdyż w zalewie różnego rodzaju komercyjnych miernot (czy to w świecie filmów i seriali, czy np. gier), zdarzają się perełki mimo wszystko częściej niż kiedyś. Jedną z nich jest gra na mobile pt. „The Walking Dead: No Man’s Land”.
Jest to gra strategiczna, w której z jednej strony mamy za zadanie rozwijać swój obóz, co akurat nie jest specjalnie porywające, bo funkcjonalności w tym aspekcie niewiele, a z drugiej – trenować bohaterów, rozwijać ich wyposażenie i – co najważniejsze – zabijać zombiaki w różnego rodzaju misjach. Tutaj mamy kilka trybów – fabularny na różnych poziomach trudności, a także szereg misji pobocznych, w tym również takich nawiązujących bezpośrednio do fabuły serialu „The Walking Dead”. Mechanika rozgrywki nasuwa mi mocno skojarzenie z „Heroes of Might and Magic”. Najpierw przesuwamy się swoimi bohaterami – każdy ma inną ilość punktów ruchu, wytrzymałości i zadawanych obrażeń ze względu na wiele różnych czynników – a potem ruch po stronie zombiaków. Grywalność doskonała. Wśród bohaterów możemy odblokować również tych z serialu, co dodatkowo umila rozgrywkę.
Gra jest darmowa z opcją mikropłatności. Jeśli jednak nie przeszkadza nam to, że od czasu do czasu będziemy musieli trochę poczekać, aż nam się uzupełni ilość benzyny, żeby wyruszyć w kolejną misję, czy nie będziemy zbyt niecierpliwi w kwestii rozwoju postaci, spokojnie można czerpać przyjemność z rozgrywki bez wydawania nawet złotówki. Jestem w szoku, że istnieje tak fajna, dopracowana gra i to w dodatku na urządzenia mobilne. Jeśli lubicie tematykę zombie – zdecydowanie warto się zapoznać.